Jak wam się podoba mój blog?

niedziela, 27 października 2013

U babci

Hejka. Dziś razem z mamą i siostrą odwiedziłyśmy moją babcię. Nie daleko niej mieszkają wujek, ciocia i moi ulubieni kuzyni Michał i Julka <3. Często kiedy przyjeżdżam, to spędzam czas z nimi. Pewnie zastanawiacie się po co ja o tym piszę. Chodzi o to, ze gdy musieliśmy jechać, to Julka (2 latka) spytała się mnie "przyjedziesz jutlo?" normalnie tak strasznie mnie to wzruszyło,ale nie stety musiałam powiedzieć, że nie,ale obiecałam że przyjadę w piątek :)

Zagadka śmierci Tutenchamona

Jeśli ktoś z was interesuje się historią starożytną na pewno zastanawiał się nie raz o śmierci jednego z najbardziej znanych faraonów- Tutenchamona. Długo szukałam w internecie i w końcu znalazłam odpowiedź. Oto ona:

Dopiero współczesne badania genetyków dają ostateczną odpowiedź na temat przyczyny śmierci Tutenchamona. Naukowcy przeprowadzili badania DNA pięciu pokoleń rodziny Tutenchamona. Wynik tych badań jest jednoznaczny. Rodzicami Tutenchamona było rodzeństwo, czego skutkiem jest bardzo słaby genotyp. Jak wykazały badania genetyczne, młody faraon był zarażony zrodźcem sierpowym, co jest śmiertelną odmianą malarii roznoszoną przez insekty. W ten sposób zostały jednoznacznie ucięte różne spiskowe spekulacje na temat śmierci Tutenchamona.

Jeśli chcecie przeczytać dłuższą historię, to zapraszam   na tę stronę . Z mojej strony to wszystko, a na zakończenie dam zdjęcie Tutenchamona:
No nie zabardzo to Tutenchamon, ale :D

sobota, 26 października 2013

Pierwotna wersja Czerwonego Kapturka

Witajcie. Zanim zacznę; chciałam was przeprosić za długą nie obecność. Dzisiejszym tematem będzie Czerwony Kapturek,ale nie taki, który opowiadali nam rodzice. Pogadamy o tym który słyszeli nasi pra pra dziadkowie. Ta wersja różni się od naszej. Jeśli macie ochotę, to przeczytajcie:

Dawno, bardzo dawno temu żyła sobie kobieta, która miała córkę. Pewnego razu matka upiekła chleb i powiedziała do córki:
– Idź zaraz i zanieś swojej babci ten gorący bochenek chleba oraz butelkę mleka.
Dziewczynka wzięła koszyczek z jedzeniem i ruszyła przed siebie, a droga do chatki babci wiodła przez ciemny las. Na rozstaju dróg spotkała wilkołaka, którzy spytał ją:
– Dokąd idziesz?
– Niosę ten gorący bochenek i butelkę mleka dla mojej babci.
– A którą droga podążasz: drogą igieł czy drogą szpilek? – dopytywał wilkołak.
– Drogą igieł – odpowiedziała dziewczynka
– Dobrze więc, ja pójdę drogą szpilek – odrzekł wilk i pobiegł przed siebie.
Dziewczynka zaś zabawiała się po drodze zbieraniem igieł. Zaś wilkołak, nie tracąc czasu, pobiegł do chatki babci. Tam zabił staruszkę i włożył jej mięso do szafki, a butelkę z krwią postawił na półce.
W tym czasie dziewczynka dotarła na miejsce i zastukała.
– Pchnij drzwi – zawołał wilkołak – są zaryglowane kawałkiem mokrej słomki.
Posłusznie otworzyła drzwi.
– Dzień dobry, babciu – powiedziała – Przyniosłam ci gorący bochenek chleba i butelkę mleka.
– Włóż do kredensu, moje dziecko. Weź sobie mięsa, które tam znajdziesz i napij się wina, co stoi na szafce.
Gdy dziewczynka zjadła mięso i napiła się wina, usłyszała głos kota:
– Fuj, co za fleja! Je mięso i pije krew swojej babki!
A wilkołak rzekł do niej:
– Rozbierz się moje dziecko i kładź się obok mnie.
– Ale gdzie mam położyć swój fartuszek? – spytała dziewczynka.
– Wrzuć go do ognia, moje dziecko, bo nie będzie ci już potrzebny.
– A gdzie mam położyć swoją sukienkę?
– Wrzuć ją do ognia, moje dziecko, bo nie będzie ci już potrzebna.
I za każdym razem, gdy dziewczynka pytała, gdzie położyć kaftanik, halkę, pończochy, wilkołak niezmiennie odpowiadał:
– Wrzuć je do ognia, moje dziecko, bo nie będą ci już potrzebna.
Gdy dziewczynka położyła się już do łóżka, rzekła:
– Babciu, ty jesteś cała owłosiona!
– To po to, żeby mi było cieplej, moje dziecko!
– Babciu, jakie masz długie paznokcie!
– To po to, żeby mi było łatwiej się drapać, moje dziecko!
– Babciu, jakie masz duże barki!
– To po to, żeby nosić drewno na opał, moje dziecko!
– Babciu, jakie masz duże uszy!
– To po to, żeby cię lepiej słyszeć, moje dziecko!
– Babciu, jakie masz duże nozdrza!
– To po to, żeby zażywać tabaki, moje dziecko!
– Babciu, jakie masz duże usta!
– To po to, żeby cię zjeść, moje dziecko!
– Och, babciu, koniecznie muszę się załatwić. Pozwól mi wyjść!
– Rób w łóżko, moje dziecko!
– Och, nie, babciu! Chcę wyjść na dwór!
– Dobrze, ale pospiesz się.
Wilkołak przywiązał jej do nogi wełnianą nić i wtedy pozwolił jej wyjść. Kiedy tylko dziewczynka znalazła się na zewnątrz, przymocowała koniec nitki do śliwy rosnącej na podwórzu i uciekła. Minęło trochę czasu i wilkołak zaczął się niecierpliwić.
– Czy ty tam robisz ten ciężar? Czy ty go robisz?

W końcu wilkołak, zaniepokoił się tym, że nikt nie odpowiada. Wyskoczył z łóżka i zobaczył, że uciekła. Natychmiast zaczął pościg i prawie ją dogonił. Już, już miał ją w ręku, gdy dziewczynka weszła do swojego domu.

Prawda, że inna? Moim zdaniem jest straszna, obrzydliwa i nie nadaje się do opowiedzenia dziecku na dobranoc. A jak wy sądzicie?

piątek, 18 października 2013

czwartek, 17 października 2013

Nowości

Hejka :) . Pewnie zauważyliście małe zmiany na moim blogu. Po pierwsze nagłówek :). Sorry że nie mieści się na jednej stronie,ale nic nie jest idealne :p . Dodałam też na bloga opcje tłumacza, chociaż cud jeśli polak zobaczy ten blog :D . Co o tym myślicie?

Podła małpa, a niby moja koleżanka!

To dosyć ciekawa historia. Ja, moja koleżanka Natalia i druga Angelika byłyśmy dość "zgraną paczką",ale wczoraj Natalii nie było w szkole i Angelika zaczęła ją obgadywać. No niby nie stawiałam oporu i też na nią gadałam,ale miałam dosyć tekstów typu "Ona jest strasznie wkurzająca",albo "jej ojca nie stać na garnitur!". Następnego dnia (dzisiaj) Natalia była w szkole i uznałam, że powinna wiedzieć co Angelika na nią mówiła (one znają się trochę dłużej, bo od zerówki,a ja doszłam do ich szkoły w  5 klasie podstawówki),ale nie spodziewałam się, że Nata zrobi Angieli awanturę! Oczywiście Angelika zwaliła winę NA MNIE! Że to moja wina i jestem "wredną żmiją". Użyła też innych słów,ale takich się nie używa w internecie.

Thomas i Marie

Thomas i Marie są postaciami wymyślonymi przez fanów do drugiego pokolenia. Jako drugie pokolenie wymyślono

-Marie Flynn- córka Fineasza i Izabeli. Przyjaciółka Xaviera, Freda, Jasmine, Dezz i Thomasa, w którym się zakochała.






-Thomas Fletcher-syn Ferba i Vanessy. Po zdjęciach można wywnioskować, że charakter ma po mamusi :) . Przyjaźni się z Xavierem, Fredem, Jasmine, Dezz i Marie, która się w nim zakochała.








-Jasmine Rai- Jasmine jest córką Baljeeta i Mishti, oraz przyjaciółką Thomasa,Marie,Dezz, Xaviera i Freda, w którym się zakochała.








-Dezz Scotetch- Nie wiadomo czyją jest córką, wiadomo jednak że przyjaźni się z Marie, Thomasem, Jasmine, Fredem i Xavierem, w którym się zakochała.










Żeby nie było to NIE są postacie wymyślone przeze mnie,ale są najbardziej znanymi OC. Ja również wymyśliłam swoje,ale nie są tak rozbudowane :)